Poniedziałek, 9 stycznia 2017 r. Imieniny: Marceliny, Marcjanny

Archiwum spotkań autorskich

Od poematu do dramatu A. Majkowskiego

W dniu 4 marca 2009 roku na zaproszenie Wójta Gminy Wejherowo i Dyrektor Biblioteki Publicznej Gminy Wejherowo im. Aleksandra Labudy w Bolszewie prof. zw. dr hab. Tadeusz Linkner wygłosił wykład pt. „Od poematu do dramatu Aleksandra Majkowskiego”.

Na wstępie dyrektor BPGW w Bolszewie Janina Borchmann przywitała zebranych gości m. in.: członka ZKP Gościcino Bronisława Lange, znanego fotografika i miłośnika Kaszub Edmunda Kamińskiego, prof. Tadeusza Linknera, długoletnią dyrektor Biblioteki Publicznej Gminy Szemud im. ks. dr Leona Heyke Irenę Piastowską, miłośników kaszubszczyzny oraz dziennikarzy Twojej Telewizji Morskiej, TVK Wejherowo i Expressu Powiatu Wejherowskiego.

Następnie głos zabrał prof. Tadeusz Linkner, który w kameralnym gronie i atmosferze skupienia dokonał porównania dwóch utworów Aleksandra Majkowskiego: poematu „Jak w Koscérznie koscelnégo obrelë abo Piac kawalerów a jedna jedinô brutka” i dramatu „Strachë i zrękovjinë”. Prelegent podkreślił, iż „zestawiając te oba teksty, pomimo wszystko korzystniej wypada ten pierwszy, ten z młodzieńczego czasu. Co prawda jego kompozycja jest podobnie spójna jak ostatniego, ale lepiej niż tamtego zamknięta, bo od śmierci kościelnego i ogłoszenia konkursu się poczynająca, do wygrania go przez Zybcycha, a nie jak później w dramacie od długiego monologu Żetowskiego w sprawie skarg się wszystko idzie i dopiero w szóstej scenie o śmierci Jagódki się dowiadujemy. Ponadto w poemacie słowo łatwiej wpada w ucho, lepiej można je zrozumieć, jest trafniejsze i doskonale zaprawione nutą ironii i satyry. Nie obywa się to oczywiście bez odpowiedniej dawki humoru, jak chociażby w tych krytycznych o nauczyciela słowach Ploty: „Dwóch senów mąm u wojska; trzecyego, słąbyego,/ dołem w szkołę; on sę uczy za szkolnego” (s. 21) czy również do nich się odnoszące powiedzenie Pąpla o Jędroszku: „A uczałych połowa wnetk ma łesą głowę,/ Bo swiecąco bania jasny rodzy słowa” (s. 31), albo taki obrazek z kobietą w roli głównej: „Jak ciej baba wieczorem spieszy do dom z lasa,/ A grzmot ję opadnie, i deszcz na nia leje,/ Wcygnie spodnik na głowę i lecy bez knieje,/ „Kto się w opiekę?” kwicząc.” (s. 52/53). A przy tym spostrzeżenia nie są pozbawione kaszubskich akcentów, jak chociażby wygląd Ploty czy odzienie Szadego; czy krytycyzmu, chociaż ze względu na pruską cenzurę ostrożnie, kiedy to wedle niemieckiej mody ubierze się w konkury Szukaj. Dowodzą też umiejętnej obserwacji porównania, korzystające z obserwacji kaszubskiej fauny i flory. Oczywiście, rodnym językiem ten utwór jest pisany, bogatym w znane wtenczas w kaszubskiej i kościerskiej okolicy powodzenia, jak „Brutci cy trzeba, jak żedowi flintę” (s. 42), „A Syberio z łoctem! Słodci klości z medłem” (s. 48). Nie mówiąc już o dawnych wierzeniach i obyczajach znanych na południu Kaszub. Bo nie tylko o ludowej medycynie tu mamy, ale i imiona kaszubskich demonów się słyszy, jak „detko”, „krośnięta”, „stroszk”, „Smętek”, albo o „ścinaniu wieszczonego” się powiada, historii przekazanej jak nigdzie, oraz o Tuszkowskiej Matce, przypisanej też do tego samego miejsca. Podobnie z obyczajowymi obrazkami, których jest tutaj sporo, jak chociażby te szkicowane w karczmach. Przy tym topografia okolic Kościerzyny jest w porównaniu z dramatem bardzo konkretna. Bo nie tylko poznajemy rzeczywiste nazwy pobliskich wiosek, ale i niektórych mieszkańców, których zmienione nazwiska podobnie jak owych kawalerów też udałoby się pewnie odtworzyć, nie mówiąc o dawnych antagonizmach, waśniach i dziejowych zdarzeniach, jak chociażby o tych wyborach kościerskiego burmistrza. Chociaż fizjonomika postaci nie była już wtenczas tak częsta, to w tym miejscu dla percepcji okazując się konieczna, też została celnie wykorzystana. Podobnie jak psychika i towarzysząca jej indywidualizacja języka co najważniejszych postaci. Jednym więc słowem, młodzieńczy poemat uważam za artystyczne i poetycko lepszym od uczynionego z niego w dojrzałym czasie dramatu, co poetą przede wszystkim pozwala zwać Majkowskiego i prozaikiem, jednocześnie pamiętając oczywiście o „Życiu i przygodach Remusa”, chociaż i ten utwór ma miano epopei jak najbardziej zasługujący poetyckiego obrazowania ma też w sobie wiele.

Po zakończeniu wykładu odbyła się burzliwa dyskusja, a następnie goście, dyrektor i pracownicy biblioteki podziękowali panu prof. Tadeuszowi Linknerowi za interesujący wykład.

Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć ze spotkania.


Oprac: J.B.

© 2006 GBP Bolszewo | webmaster | RSS
Ilość osób na stronie: 11. Czas ładowania: 0.008922