Jeśli chcesz otrzymywać na bieżąco e-mail'em aktualności z naszej biblioteki, zachęcamy do zapisania się do newsletter'a. |
od : 2006-04-03 do : 2006-04-28; autor : Teresa Szczodrowska
Wystawa kolejnych prac p. Teresy Szczodrowskiej pt. "Kaszubska sztuka związana z okresem wielkanocnym", m.in. malowane palmy, malowane jajka, koszyczki wielkanocne oraz hafty kaszubskie.
Przypomnijmy, iż jest to już druga wystawa w Bibliotece Publicznej Gminy Wejherowo im. Aleksandra Labudy w Bolszewie p. Teresy w ramach cyklu wystaw "Pasje i hobby twórcze mieszkańców Gminy Wejherowo".
Dzieci z klasy I c Samorządowej Szkoły Podstawowej w Gościcinie wraz z wychowawcą p. Magdaleną Jasieniecką-Rytczak miały okazję w dniu 5 kwietnia 2006 r. uczestniczyć w prezentowanej przez Autorkę wystawie i w lekcji pokazowej ze sztuki wykonywania palm i malowania jajek. Malowanie jajek metodą "Baticu" jest to pracochłonna i trudna metoda. Na skorupce nie może być tłustej plamy. Wosk musi być bardzo gorący - pisze się nim wzory na skorupce, kiedy zastygnie wkładamy jajko do zimnego roztworu z farbą i trzymamy je tak długo aż zabarwi się wolne miejsce od wosku. Malujemy od koloru jasnego do ciemnego. Zachowujemy szczególne bezpieczeństwo. Robimy wydmuszkę najlepiej przy pomocy strzykawki. Jajko należy umyć detergentem lub octem, następnie osuszyć, zalepić otwory, naszkicować wzór ołówkiem, pisać wzory kolejno wkładając do farb od najjaśniejszych do najciemniejszych, potem podgrzać jajko obok świecy i wytrzeć, nasmarować lekko tłuszczem. W "Jastre" na stole królowało jajko od wieków uważane za symbol początku i źródło życia. W ludowych wierzeniach jajko było lekarstwem na chorobę, urok, chroniło przed pożarem, pomagało zdobyć upatrzoną dziewczynę lub chłopca. Zapewniało urodzaj i pomyślność, i szczęście. Na Kaszubach ozdabiano jajka jednobarwnie. Najczęstszymi kolorami były (gotowano): pomarańczowy, czerwony, zielony, żółty, brązowy i fioletowy. Na jajach malowano także motywy kaszubskie. Jajka malowano w "Wialgo Sobota", nie służyły one do święconki, lecz bawiły się nimi dzieci szukając w niedzielę na podwórzu, czy ogrodzie, gdzie rodzice chowali je dla nich mówiąc, że są od "zająca". Służyły też jako okup za "degusa". Na wsi panował zwyczaj obdarowywania się jajkami - pisankami. Dostawali je członkowie rodziny, chrzestni. Jeżeli chłopakowi podobała się panna oznajmiał jej tym, że darował jej jajko. Jeżeli dziewczyna je przyjęła i podarowała swoje w zamian znaczyło to, że odwzajemnia swoje uczucia. Samo jajo jest bardzo trudną płaszczyzną do ozdabiania. Najstarsza pisanka pochodzi z XI w. Została znaleziona w czasie wykopalisk w okolicach Opola.Wielkanoc przypada w niedzielę po pierwszej pełni księżyca na wiosnę.
Okres Wielkanocy poprzedzony jest postem i rozpoczyna się w Niedzielę Palmową po kaszubsku nazywaną "Niedziela Kwietno" lub "Palmowo". Tego dnia święci się wierzbowe gałązki z baziami, z bukszpanem lub borówkami gałązkami "borowicimi" i "kwiatkami", ułożone w wiązankę, przepasane kolorowym sznureczkiem lub wstążeczką. Palmy przynosi się do domu i ich gałązki umieszcza się w każdej izbie za obrazami, w stajniach, stodołach i ulach, zatyka się w polu. Według wierzeń Kaszubów mają one moc magiczną, czarodziejską, ochronną i leczniczą. Każdy członek rodziny po przyjściu z kościoła połyka po jednej "puśce" dla ustrzeżenia się przed chorobami gardła, głowy i gorączki. Oddalają one również nieszczęścia, chronią od zła i sprowadzają pomyślność w urodzaju. Przy budowie budynków gospodarczych i mieszkalnych nie można zapomnieć włożyć pod fundamenty choćby kawałka poświeconej palmy, aby zabezpieczyć dom przed piorunami i pożarem. Podczas burzy ustawiano również palmy w oknach. Palmy ubiegłoroczne były spalane w "Wialgum Sobota", a popiół używany jest w środę popielcową w przyszłym roku do posypania głów.
Dwudziesto dwu osobowa grupa uczniów z wielkim zainteresowanie wysłuchali pani Teresy Szczodrowskiej, która opowiadała o obrzędach wielkanocnych na Kaszubach. Celem lekcji było rozbudzenie zainteresowania i miłości do własnego regionu - "małej Ojczyzny", ćwiczenie zdolności manualnych i kształtowanie wrażliwości estetycznej.
Pani Teresa chętnie przyjęła zaproszenie do prowadzenia zajęć dla dzieci z obrzędowości wielkanocnej. Jak sama mówi : "Mogę chociaż w ten sposób podziękować moim instruktorom za naukę, t j. p. Krystynie Majewskiej, p. Reginie Matuszewskiej i p. Edmundowi Zielińskiemu oraz Dyrekcji Kaszubskiego Uniwersytetu Ludowego w Wieżycy".
Po wspólnym zdjęciu, dzieci zostały poczęstowane słodkimi jajeczkami z koszyczka p. Teresy Szczodrowskiej.
Teresa Szczodrowska, córka Zygmunta i Pelagii z d. Baranowska, urodziła się w 1947 r. w Rakowie Lęborskim. Od 1960 r. mieszka w Bolszewie. Pracowała w Zarządzie Portu Gdynia i w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym Nr 1 w Wejherowie jako oligofrenopedagog. Obecnie jest na emeryturze. Wyszywaniem zainteresowała się już jako młoda dziewczyna, a prace wykonywała bardzo często w drodze do pracy, tzn. w pociągu. Po zmianie pracy zainteresowała wyszywaniem grono przyjaciółek oraz dzieci w internacie. Cieszy się bardzo, że tego bakcyla połknęły jej córki Celina i Adriana.
Oprócz wyszywania haftem kaszubskim i richelieu p. Teresa bardzo uwielbia szydełkowanie. Jej prace trafiają również na wystawy do różnych instytucji oraz wędrują po całym świecie jako suweniry i pamiątki. Oprócz obrusów i serwetek wyszywa też obrazy i sztandary. Ostatnio zainteresowała się malarstwem i, aby realizować swoje zainteresowania, zapisała się na warsztaty w Kaszubskim Uniwersytecie Ludowym w Wieżycy, gdzie uczyła się tkactwa, garncarstwa, malowania olejnego i na szkle. Aby udoskonalić swoją sztukę wyszywania, wzięła udział w konkursie haftu kaszubskiego organizowanym przy Zrzeszeniu Kaszubsko-Pomorskim w Wejherowie. Pani Teresa jest szczęśliwą żoną, matką czwórki dzieci oraz babcią dla dwóch wnuczek.