Poniedziałek, 9 stycznia 2017 r. Imieniny: Marceliny, Marcjanny

Kaszubskie Maszoperie Teatralne Bolszewo 2015 – 2016

(2016-06-16 13:18:14)

Biblioteka Publiczna Gminy Wejherowo im. Aleksandra Labudy w Bolszewie
Kaszubskie Maszoperie Teatralne Bolszewo 2015 – 2016

TEATR DLA ŻYCIA
…otóż to co da się zauważyć dość powszechnie to, że decyzje w pracy zespołu teatralnego podejmują osoby dorosłe, pełnosprawne. Jest istotna różnica pomiędzy powszechnym, publicznym teatrem dla widza, a teatrem amatorskim, dziecięcym, młodzieżowym, a tym bardziej tworzonym przez osoby niepełnosprawne. Najczęściej sztuki, które amatorzy przedstawiają napisane są przez autora, dramatopisarza, kiedyś lub współcześnie. To nauczyciel, pedagog, instruktor a więc osoba dorosła pełnosprawna wybiera i decyduje o ostatecznym kształcie każdego przedstawienia – projektuje scenografię i kostiumy, określa temperament postaci, ich wygląd, sposób i tempo mówienia. Taki teatr, szczególnie w przypadku osób niepełnosprawnych to „wątpliwy teatr” ponieważ udział w nim będzie najczęściej pozorny, czysto zewnętrzny, lalkowaty. Wykonawca jest, staje się kukiełką w złym tego słowa znaczeniu. Nauczono kukiełkę mówić pewne zdania, zbudowano dla niej „szopkę”, pociąga się ją w odpowiednich chwilach za sznurek. W rezultacie chodzi i przedstawia.
Nieszczęście tkwi w tym, że ten tryb pracy jest o wiele łatwiejszy dla… prowadzących. Wykorzystuje się naturalną skłonność do naśladowania. Dlatego też instruktor, nauczyciel, który uczy uczestnika teatru amatorskiego tekstu i pokazuje jak ma się zachować na scenie odnosi szybki „sukces”. Sukces za jaki poczytywany jest wystawiony dla publiczności spektakl, czy też akademia z okazji jakiejś rocznicy, bądź doroczne jasełka.
Takie postępowanie gubi rzeczywisty cel, bowiem w istocie chodzi o to, by „grę myśli i wyobraźni przenieść w rzeczywistość, wyrazić ją w przedstawieniu.”
Najważniejszy w pracy teatralnej jest etap przygotowywania sztuki, proces twórczy, a w teatrze, który jest bohaterem dzisiejszego spotkania w Bolszewie jest on istotny szczególnie.
Wszelkie sytuacje, które mają miejsce na scenie, także sposób gry, mimika i gesty, powinny być pomysłami samych wykonawców, a instruktor (kimkolwiek by nie był – nauczyciel, pedagog) nie ocenia, a już na pewno nie krytykuje. Tak samo rzecz się ma z rekwizytami, dekoracjami, kostiumami. Niech to będą najnaiwniejsze bazgroty, najśmieszniejsze dla naszych oczu postacie. W każdym razie niech to będzie skutek drogi przebywanej (w miarę) samodzielnie; "z marzenia, z wyobrażenia do rzeczywistości”. Nasza rola, rola prowadzącego w takim rozumieniu tego zagadnienia sprowadza się do pobudzania do działania, wyzyskania wyobraźni i kreatywności i do… nieprzeszkadzania. Tymczasem uwaga nas wszystkich (organizator, pedagog, instruktor, animator) powinna zostać przeniesiona na okres przygotowań. Najistotniejszy musi stać się czas prób, a nie sam spektakl i jego publiczny pokaz.
Teatr nie może być w naszym (omawianym) przypadku dodatkiem do czegokolwiek, nie może być popisem, ale polem do ujścia zapału twórczego, obudzenia wyobraźni.
Organizujemy nasz teatr dla życia (tu na Reja 9) nie dlatego, żeby jako tako odegrać „sztuczkę”, ale raczej po to, by poddać i przeprowadzić uczestniczące w nim młode osoby niepełnosprawne intelektualnie przez pewien system pracy, dający upust swobodnemu wylewowi fantazji, upodobań, myślenia, ruchu i twórczości.
Im więcej niewymuszonej pracy wewnętrznej, poznawania otaczającego świata tym lepiej dla biorących udział w zajęciach teatralnych. Wielka radość życia ludzkiego na tym właśnie polega, że coś w sobie możemy odnaleźć, zbudować, urodzić i dać innym ludziom…
Przedstawienie teatralne tylko wtedy przyniesie autentyczną radość, kiedy będzie oryginalną twórczością naszych podopiecznych, w którą nikt nie ingeruje. Może ona narodzić się wówczas tylko, gdy nie przyświeca przygotowaniom żaden utylitarny cel, kiedy przedstawienie nie jest tworzone „na zamówienie” i z kierunkowymi założeniami obwieszczonymi na początku drogi. (np. że robimy to po coś, na okoliczność).
Podstawa to zaakceptowanie swoich podopiecznych takimi jakimi są – nie możemy ich nauczać czegoś „od siebie” cośmy wcześniej sami opanowali. Musimy nawiązywać kontakt na płaszczyźnie naszych aktorów, w obrębie ich sposobu postrzegania świata i komunikowania doznań; to jest płaszczyzna równoprawna i zgodna z zasadą partnerstwa.
Musimy zdać sobie sprawę z tego czy nasz teatr (postrzegany i praktykowany), nasza sztuka jest również ich sztuką, ich teatrem. Teatrem uczestników zajęć i spotkań roboczych.
Nie możemy stawiać zadań wedle własnych kryteriów „artyzmu”, ale według możliwości i potrzeb tych, z którymi pracujemy, działamy.
Najważniejsze zadanie aczkolwiek trudne wobec własnych naszych przyzwyczajeń, dążenia do sukcesu, uleganiu trendom i modzie, łatwości pracy… to doprowadzenie do synchronii między terapią (jakkolwiek pojmowaną) a teatrem, by nie doszło do absurdalnego tryumfu teatru. Teatru (tu) źle rozumianego, nieświadomego swoich celów ? a więc niepotrzebnego! Nie możemy naszym aktorom odmówić prawa do własnego świata bo to grzech najcięższy.
„Do czego w takim razie może przydać się nam teatr? Odpowiem słowami wielkiego reformatora teatru Jerzego Grotowskiego wyjaśniającego dlaczego w ogóle zajmujemy się sztuką – „Aby przekroczyć swoje bariery, wyjść z własnych ograniczeń, zapełnić to co jest pustką i kalectwem i dojść do spełnienia”. Dalej za wyżej cytowanym można wyrazić przeświadczenie iż jedyny sposób pełnego istnienia w świecie to właśnie „akt aktora”, ów akt granicznej szczerości, który „pozwala nam zareagować całkowicie, nam samym stać się tzn. zaistnieć. Albowiem nie reagujemy na co dzień inaczej niż połowicznie”
Sztuka zatem i teatr dają nadzieję może nawet szansę osiągnięcia pełni. Pytanie tylko czy każdy teatr? I tak już podsumowując postawmy sprawę jasno: nie każdy!
Generalnie wskazać da się dwie formy teatru, dwa jego rozumienia i sposoby traktowania: teatr jako cel oraz teatr jako droga. Ten pierwszy to świat estetyki, artyzmu, inscenizacji i aktorskich kreacji. Konieczny, bo tu sprawdzają się idee i techniki, tutaj teatr zyskuje społeczne „uobecnienie”, bez którego musiałby zapewne umrzeć. Dla nas mniej ważny.
Ale na szczęście to świat nie jedyny. Bowiem są twórcy – na szczęście! Przedkładający urzeczywistnienie innych – ponad wymyślanie inscenizacji; przedkładający powodowanie rozwoju człowieka ponad zagranie wielkiej roli; przedkładający proces jako bycie razem, odkrywanie siebie ponad produkt jakim jest spektakl, kreacja itp. A zatem: teatr może być drogą ku drugiemu, ku innym światom ludzkim.”
Podejmując się powołania przy BPGW im A. Labudy w Bolszewie teatru dla życia przyświecała nam idea, żeby przez działalność teatralną umożliwić wszystkim nam pełniejsze doświadczenie życia. Ma to być teatr dla życia szanujący jednostkowe prawo do własnego trudu istnienia. Chodzi o życie pojmowane jako realizacja określonej koncepcji człowieka (idei społecznej) jako nieskrępowany rozwój osobowości, a wszelkie w nim działania, czynności służą samorealizacji, uwalnianiu się od narzuconych i nauczonych ról.
Idzie więc o teatr w służbie życia pragnącego być pełnym.
Teatr dla życia to wykorzystanie teatralnych metod pracy oraz możliwości tkwiących w przedstawieniu dla osiągnięcia założonych celów w dziedzinach nieartystycznych, a społecznie istotnych: edukacji, resocjalizacji, rehabilitacji, psycho – i socjoterapii. Drugoplanowość zadań artystycznych nie wyklucza uzyskania poziomu wysokiej sztuki, ale nie stanowi celu głównego.
Można powiedzieć, że w tym przypadku teatr (praca teatralna) najbardziej oddala się od sztuki i zbliża się do „życia”.
„Poprzez zajęcia teatralne wpływamy na zwiększenie świadomości swojego ciała i świadomości sposobu poruszania się, uwrażliwienia na przestrzeń i otoczenie oraz na relacje z innymi ludźmi.
W samej pracy z osobami z upośledzeniem intelektualnym nie możemy być zbytnio zapatrzeni w swój własny pomysł na sesję zajęciową i jej oczekiwane skutki, aby naszej uwadze nie umknęły prawdziwe przeżycia ludzi , którzy brali w niej udział.
W tego typu pracy chodzi o spotkanie! Tu nic nie wymaga naprawy!
Skupić się bardziej na byciu z grupą niż na przygotowanym planie sesji: otworzyć się na niespodziane!
Dotrzeć do osoby ćwiczącej na jej poziomie i w jej rytmie.
W kontakcie z osobami z niepełnosprawnością umysłową o wiele ważniejsze jest nawiązanie relacji i bycie w rzeczywistym kontakcie niż osiągnięcie z góry założonych celów.
Improwizacja, podążanie za sobą, dostrojenie do procesu terapeutycznego… Tego właśnie uczą nas osoby niepełnosprawne, a są to wartości, które maja o wiele bardziej uniwersalne znaczenie niż jakikolwiek replikowany, powtarzany schemat!” (cyt. Aleksandra Łukasiewicz)
Podsumowanie.
Sporo zagadnień, szeroki wachlarz problemów, dostrzeganie skali potrzeb w zakresie podjęcia prowadzenia zajęć teatralnych w środowisku osób niepełnosprawnych, ale także młodzieży i dorosłych w gminie Wejherowo znajduje się w zakresie podjętej w 2014 roku przez BPGW w Bolszewie inicjatywie – projekcie pod nazwą „Teatr dla życia” i teatr „Krzikô”. Wyzwanie to podjęli z nami WTZ i PZKS w Wejherowie oraz w ramach partnerstwa teatr Maszoperia z Trójmiasta, które to instytucje, ich pracownicy od wielu lat próbują w swoisty sposób użyć teatru dla otwierania życia innym ludziom. Oby teraz była to nasza wspólna droga, którą będziemy w miarę wspólnych możliwości kontynuować po wakacjach.

Oprac: Anna Miller i Ludwik Lubieński
wg Wacława Budzyńskiego (Edukacji przez teatr)
Lecha Śliwonika (Teatr dla życia)
oraz Aleksandry Łukasiewicz (Terapia tańcem i ruchem)

© 2006 GBP Bolszewo | webmaster | RSS
Ilość osób na stronie: 7. Czas ładowania: 0.009544